wtorek, 25 czerwca 2013

Pending..

Jak w tytule, nadal oczekuję, na przypływ weny do pisania, ale raczej ogólnie powrotu na dawne tory. Ale miałam po obronie krótkie wariactowo i w sumie mało czasu dla samej siebie i chyba tego troszkę potrzebuję. Były super ostatnie dni i dość intensywne, ciągle jak zwykle się coś działo. Ze Slodziakiem dużo fajnego czasu spędzonego. Ale teraz potrzebuję po prostu na chwilkę od wszystkich i wszystkiego odpocząć. Nie robić nic..Żadnego sprzątania bo muszę, żadnego trzaskania 30-40 km, bo muszę, żadnego gotowania super potraw, czy pisania na blogu na bieżąco..Nic nie muszę. Chcę sobie zniknąć na chwilkę, nabrać świeżego oddechu i znowu wrócić. To znikanie pewnie potrwa 3-4 dni, ale wiadomo, że może dać moc ;].

Na tymczas, co tam ostatnio było słychać:

Pierwsza próba wyprawy do Kamienia Śląskiego i spotkane bardzo urokliwe strachy na wróble:


W połowie drogi przegonieni zostaliśmy jednak z powrotem do domu przez odgłosy nadchodzącej burzy (ale 39 km zrobione:D)


W kilka dni później udało się do tego Kamienia dojechać (nieważne, że miała to być wyprawę na Górę św.Anny- pewnie kolejnym razem się uda;p) - 49 km na liczniku:)


A tak poza tym..nie udało mi się wziąć udziału w triatlonie, czego baaardzo żałuje, tak więc znalazłam alternatywę i wybrałam się do parku na Bolko, w celu świętowania 60-lecia opolskiego zoo. Pomagałam wraz z moim Kovu przy stoisku schroniska i pokazywalismy, że adopcja bardzo nam się opłaciła. Były też przeróżne pokazy i koncerty tego dnia na polanie.



Pokazy ze szkoły tresury (więcej TUTAJ)


Można było oglądać pokazy sokolnictwa 



oraz ujeżdżania


Kovu był podrywany przez dwie ślicznotki ze schroniska


A ogólnie zabawa i towarzystwo były bardzo przednie :)




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz