Szybka przejażdżka do Prószkowa, miało być spokojnie, ale czułam się na siłach to sobie zrobiłam bardziej treningowo :). Rezultaty poniżej. Po powrocie zjadłam pyszną zupkę grzybową z kaszą (przepis podam już dziś) i popiłam własnym sokiem pomarańczowym - smakuje o niebo lepiej niż te ze sklepu, nawet gdy jest niedosładzany. Po przyjemnościach czas na trochę obowiązków - dom sam się sobą nie zajmie ;]
Prószków
Piękne widoki na zjeździe za Prószkowem
Sweet focia a'la Szymonbike - tylko mniej PRO ;]
Dzisiejszy trening (bez pieska widać różnicę w cyferkach ;)
Idealny posiłek zaraz po treningu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz