poniedziałek, 1 lipca 2013

Czerwiec - podsumowanie

Wiadomo jak co miesiąc, trzeba podsumować.

Pamiętam, że miałam mnóstwo planów, co do czerwca. Większość nie wypaliła - dzięki złamanej nodze ;]. Ale w sumie był ten czerwiec tak aktywny jak bym chciała mimo problemów ze stopą. Kolejny raz życie pokazuje, że ma dla nas inne scenariusze niż sobie zaplanujemy, co niekoniecznie oznacza, że gorsze.

Czerwiec zaliczam do miesięcy bardzo udanych:)


1.  Pierwsze czerwcowe truskawki od Słodziaka <3
2.  Udział w akcji "Wstań i jedź" Łukasza Krasonia
3.  Doskonalenia pancakesów ze Skarbem
4.  Wyjazd na Rychlebskie Ścieżki
5.  Wyprawa Smoczymi Łodziami na Odrę, wraz z resztą grupy seminaryjnej
6.  Towarzyszenie Słodziakowi w jego biegowych treningach
7.  OBRONA!!! :) I wino seminaryjne dla promotora ;]
8.  Koncert w Amfiteatrze - Balkan Beat Box
9.  Rower - Bo ogólnie bardzo rowerowo było w tym miesiącu.
10. Bieg dla Maćka - mimo złamanej nóżki udało się doczłapać do mety i zdobyć medal
11. Kovu i pomoc w schronisku - w tym miesiącu bardzo nam się to udało.
12. Wiatr we włosach podczas rowerowych wyjazdów za miasto :).
13. Udział w opolskiej Masie Krytycznej
14. Słodziak odkrywa, że mam gofrownicę i jestem "skazana" na robienie gofrowych śniadań :D
15. A tu jeszcze zestresowana przed obroną (oczywiście Orbea obowiązkowo na zdjęciu ;])

Ze względu na kontuzję bilans treningowy nie powala na kolana, no i wiadomo, że więcej roweru (nie uwzgledniam jeżdżenia po mieście, czy na spotkania ze znajomymi, bo to by wyszło +150 km pewnie, tylko czysto wycieczkowo treningowe jazdy).

Bieganie - 10 km (zawody;)
Rower - 289 km
Wioślarstwo - 8, 12
Był też raz basen ale to takie prawie nie pływanie ;)

Spalone kcal w tym miesiącu - 11 941

Oby więcej takich miesięcy :)!

No i 3mamy kciuki za rehabilitację nogi, bo na razie powrót do biegania wydaje się być dość odległy :(...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz