poniedziałek, 2 września 2013

Wracam :)

Nie było mnie dość długo, bo mnie złapał dołek egzystencjonalny. Nie wiedziałam za bardzo o czym tutaj pisać, dalej do końca nie wiem, ale może chociaż pisanie tutaj pomoże mi trochę wszystko w moim życiu poukładać. Przez te długi czas wiele się wydarzyło. M.in. Dojechaliśmy ze Skarbem rowerami do Wiednia i Bratysławy:). Wyprawę planuję opisać osobno.


Gdy wrócilismy, nastąpił powrot do dawnych czynności, czyli schronisko i pieski, itd :)

Rodzice Pawła nawet adoptowali jednego, a my pomagaliśmy w połączeniu dwóch psiaków, gdyż oba nie były zbyt przyjazne w stosunku do innych czworonogów.



Nie napisałam również jak potoczyła się operacja Blindzi.
Na bieżąco można czytać na jej wydarzeniu na FB: KLIK

Artykuł z gazety: KLIK

Tak więc, Blindzia jest po operacji, właściwie po rekonwalescencji i ma się bardzo dobrze. Szuka tylko domku:(...

Blindzia przed operacją w Krakowie

Po operacji, przed kliniką


I rekonwalescencja:)





 Opis choroby:



Dziś nie jest może idealnie, ale Blindzia jest naprawdę świetnym psem. Jest bardzo pojętna. Zaczęłyśmy z nią chodzić na szkolenia, ostatnio byłyśmy pierwszy raz na tropieniu, gdzie Blindzia również prezentuje się bardzo ładnie.

Blindzia uwielbia biegac przy rowerze




Blindzia na szkoleniu u Pani Grażyny Wilińskiej:




Blindzia podczas nauki tropienia sportowego:




Blindzia podczas szkolenia u Leszka Koisa:







Blindzia miała również okazję spotkać się z Anią, która przemierza Polskę pieszo ze swoimi czworonogami :) Tu można poczytać o jej akcji: KLIK


Tutaj jest kilka filmików z Blindzią:

Przy rowerze: KLIK
Zabawa i komendy: KLIK
Sielanka: KLIK

Poza tym Blindzia, jeśli ją ktoś adoptuje ma zaoferowane wiele bonusów:
1. Darmowe szkolenie u Leszka Koisa
2. Wyprawkę karmy od firmy Husse i rabat na przyszłe zakupy.
3. Legowisko od hodowli piesków rasy chihuahua Kadachi (które już na nią czeka, ale nie jest jeszcze używane)

4. Pielęgnacja w psiej myjni w Opolu.

Jak widać w tego psiaka zostało włożone mnóstwo pracy, jednak nikt zdaje się nie chcieć jej na stałe..:(.

Ja nie wiem jak długo będę mogła się nie zajmować, a przecież psinka nie może wrócić do schronu.


Obecnie na tymczasie przebywa u nas rownież nowa sunia - Eliza. Także szuka domku.





Tak to pieskowo się to teraz toczy :).

Ja sama, bardzo mocno próbuję utrzymać jakikolwiek balans. Wrócić do dawnej siebie, albo może odkryć się na nowo. Nie wiem, bardzo ciężko się stawia kroki w dorosłości. I, mimo że otacza mnie całe mnóstwo ludzi, ktorzy chcą pomagać, a ja usilnie nie potrafię tej pomocy przyjąć, to pomimo tego przeraża mnie świadomość, że te najtrudniejsze rzeczy - z nimi muszą sobie poradzić już totalnie sama..




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz