sobota, 20 kwietnia 2013

Wiosna w końcu przybyła :)

Strasznie długo mnie nie było, wiązało się to z dość dużą ilością treningów, Ulicą Kultury (zdjęcia w kolejnym poście) i nadrabianiem zaległości na uczelni. Ale treningi były jak najbardziej. Gotowanie również:).

Przy pierwszej okazji jak mieliśmy oboje wolne i było ciepło pojechaliśmy ze Słodziakiem w końcu razem na rowery na Wyspę Bolko.




Bieganie też bardzo ładnie wróciło o czym świadczą wyniki na endomondo:

Kovu jeszcze mi w tym bieganiu towarzyszy ale nie na długo, bo zaczynają się upały i jednak, mimo jego najszczerszych chęci, bycie psem północy nie pozwala mu na taki wysiłek przy takich temperaturach, a ja jeśli mam zamiar przebiec półmaraton musze zacząć trenować w takich porach jakich ma się on odbyć czyli mniej więcej samo południe, bo przebiegana zima to jedno, ale truchtanie gdy powietrze zdaje się nie mieć ani grama tlenu w sobie, to dodatkowo kwestia, z którą trzeba oswoić swój organizm.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz