Przy pierwszej okazji jak mieliśmy oboje wolne i było ciepło pojechaliśmy ze Słodziakiem w końcu razem na rowery na Wyspę Bolko.
Bieganie też bardzo ładnie wróciło o czym świadczą wyniki na endomondo:
Kovu jeszcze mi w tym bieganiu towarzyszy ale nie na długo, bo zaczynają się upały i jednak, mimo jego najszczerszych chęci, bycie psem północy nie pozwala mu na taki wysiłek przy takich temperaturach, a ja jeśli mam zamiar przebiec półmaraton musze zacząć trenować w takich porach jakich ma się on odbyć czyli mniej więcej samo południe, bo przebiegana zima to jedno, ale truchtanie gdy powietrze zdaje się nie mieć ani grama tlenu w sobie, to dodatkowo kwestia, z którą trzeba oswoić swój organizm.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz