sobota, 8 czerwca 2013

Alleycat vol.2

Mam parę zaległych postów, a przecież jest kilka rzeczy, którymi można się pochwalić. Należą do nich skromne, bo skromne ale zawody w Alleycatcie. Pisali o nas w gazecie, było parę nieprzychylnych opinii, że to na ostrym kole, że niebezpieczne, co oczywiście mija się z prawdą. Na ostrym wystartowała jedna osoba, pieszym nie mogliśmy przeszkadzać, gdyż każdy szanujący się rowerzysta nie będzie trasy takiego wyścigu pokonywał chodnikiem. W tym miejscu pojawią się narzekania kierowców, ale i my możemy odbić piłeczkę i dołożyć swoje trzy grosze do odwiecznego sporu kierowcy vs rowerzyści. Albo społeczeństwo vs rowerzyści - bo ostatnio niestety coraz bardziej tak to wygląda. No, ale spory sporami, a my się bawiliśmy bardzo dobrze, ja wróciłam postawić na półkę kolejny puchar do kolekcji, po to by wieczorem dołączyć do reszty Alleycatowców i wcinać zasłużone kiełbaski.

Z organizatorami:


Zwycięzcy :) 


Tego samego dnia (parę godzin wcześniej) wzięłam udział, dla sprawdzenia siebie,  w Teście Coopera. Nie poszło źle, mogło być lepiej - jak zawsze:).

Nowe znajomości po biegu

Przed Testem:


Wyniki :)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz